czwartek, 13 września 2012

Zayn #1


Jesteś porządną, młodą kobietą i pracujesz w eksluzywnym, położonym w centrum Nowego Yorku sklepie, z odzieżą męską. Oczywieście jesteś wielką fanką One Direction. Po prostu za nimi szalejesz, choć nie wszyscy podzielają twoje zdanie. Szczególnie do gustu przypadł ci Zayn. Te jego czekoladowe oczy, ten szczery uśmiech i świetny styl bycia sparawia, że na twojej twarzy momentalnie pojawia się uśmiech.
Słyszałaś plotki, że kiedyś w tym sklepie ubierały się jedne z największych gwiazd. Ty nawet nie marzyłaś o tym, aby kiedykolwiek spotkać tutaj kogoś z 1D. A już na pewno nie Zayna.

Pewnego deszczowego dnia, wstałaś z łóżka i uświadomiłaś sobie, że w taką pogodę musisz tułać się do pracy. Najchętniej pospałabyś do południa, ale cóż... Lało niezmiernie, w sklepie było tyle klientów, co kot napłakał. Nagle do środka wszedł cały przemoknięty Zayn. Co dziwniejsze, miał tylko jednego buta o.O Spojrzałaś na Niego z oczami, w któych zaczęły tańczyć małe ogniki. Nie mogłaś uwierzyć, przecież spełniło się twoje naskrytsze marzenie. Chłopak podszedł do ciebie i wytłumaczył ten brak jednego buta. Był on spowodowany ludźmi, którzy chcieli uciec przed deszczem i dosłownie przepychali się. Byłaś tak podeksytowana tą chwilą, że trafiało do ciebie tylko co drugie słowo. Od razu zaproponowałaś kupno nowej pary, co okazało się logicznym wyjściem z tej sytuacji. Przez cały ten czas Zayn obserwował twoją osobę z zauroczeniem. Gdy płacił za buty, dyskretnie wsunął ci w dłoń małą karteczkę.
Ty bez chwili wachania przeczytałaś jej treść:

"A może by tak wspólny obiad?"

Zarumieniłaś się, a na twojej twarzy pojawił się uśmiech. Mówił on wszystko. Szefowa zauważyła co się święci i wypuściła cię wcześniej. Akurat przestało padać, co bardzo cię ucieszyło. Gdy opuściłaś miejsce swojej pracy, Zayn zabrał cię do restauracji. Gdy do niej weszliście, wszyscy się na was patrzyli. Czułaś się dziwnie w tej nowej sytuacji, ale nie przeszkadzało ci to. Byliście w siebie wpatrzeni jak dwa gołąbeczki. Po chwili zapytałaś go.

- Zayn, czy ja jestem w ukrytej kamerze? A może w śnie...?
- Gdybyś ty była moim snem, byłby to najpiękniejszy sen pod słońcem, ale to jest rzeczywistość. A ty jesteś piękna jak kwiat róży, który wyrasta w moim sercu. - odpowiedział. Jego słowa cię uszczęśliwiły. W brzuchu miałaś motylki, a serce zaczęło bić szybciej.

Gdy wyszliście z restauracji, znów zaczął padać deszcz. Zayn oddał ci swoją kurtkę i odprowadził cię do domu. Pod domem, w deszczu... pocałował cię czule w usta i powiedział, że miło spędził z tobą dzień. Zapytał także, czy jutro masz wolny czas. Z zadowoleniem się zgodziłaś i dałaś mu swój numer. Po chwili rozstaliście się, on poszedł w swoją stronę, a ty stałaś jeszcze kilka minut pod swoim domem i nie mogłaś uwierzyć w to, co się stało. Najsłodsze było to, że zostawił ci swoją kurtkę i w samej podkoszulce poszedł do domu.

2 komentarze:

  1. Słodkiii. ; ) Pierwszy raz czytałam imagina napisanego przed chłopaka (tak ? ) ;p Mam tylko jedną uwagę : Tekst jest mało czytelny, przydała by się zmiana tła. ;d taka mała sugestia. ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. oj dzięki ;) tło zmienię i zapraszam ;D ( tak przez chłopaka :))

    OdpowiedzUsuń